Takie wiadomości cieszą, takie wiadomości schlebiają, a w końcu takie wiadomości nadają nam całemu TEAM’owi MOSQUITO siły do działania.Bo jak inaczej nazwać wczorajsze wydarzenie, w którym to nasz ukochana, jedyna w swoim rodzaju, pełna siły, kobieta wulkan – Anna Lewnadowska dodałam a swoim Instagramie zdjęcie w naszej sukience. I żeby to była zwykła sukienka, ale to była nasza MAXI w zielone liście bananowca. Maxi, o której dzień wcześniej zostawiłam tu kilka moich krwawych przemyśleń.
Szczerze to nie wiem co napisać by wyrazić zachwyt na cała sytuacją. Jedno jest pewne ta sukienka jest boska i Ania też jest boska! A samo zdjęcie idealne- lekkie, niewymuszone, niesztuczne… Wyglądało jakby ze spaceru. Wiecie co mam na myśli? Jak idziecie czasem z „Waszym starym” na romantyczną przechadzkę i nagle widzicie to miejsce i myślicie sobie, ale by tu była „instafota”. Chwilę później PSTRYK i jest. Moim zdaniem takie fotki są najlepsze! I n takich fotkach to widać.
Czyż będę ogromnym lizusem jak wspomnę, że uroda Ani idealnie wpasowała się w kolorystykę sukienki? No może i będę, ale to szczera prawda.
Zachęcam Was też do przeczytania opinii o sukience pod postem tutaj
Jeśli jeszcze wahacie się nad jej zakupem- swoim ciepłym słowem i dobrą rada przybliżam WAS do tej decyzji. To będę najlepiej wydane oszczędności w ostatnim czasie. AAAAAAaaa no i pamiętajcie! Ta sukienka jest tak wygodna, że chyba będzie to WASZA ulubiona kreacja EVER
Źródł: onet.pl
Dodaj komentarz