FLAMING kojarzy się nam tak rajsko, że bardziej rajsko być nie może. Egzotyczna plaża z nieomal białym piaskiem i na wpół błękitną i przeźroczystą wodą do tego poziomo położone olbrzymie palmy i on sam- król egzotyki, władca raju- FLAMING!
Czyż nie jest prawdą, że ów obrazek (często jeszcze z cudownej urody młodą niewiastą) sprawia, że nawet będąc w pracy przenosimy się na magiczną Arubę?
Ja uwielbiam patrzeć na takie rzeczy, to rozkosz dla wzroku, tak jak przepyszny serniczek jest rozkoszą dla podniebienia- tylko wiecie od patrzenia się nie tyje! Idąc tym tropem właśnie ów flaming wtargnął niczym Houssain Bold na sto metrów do świata mody, designu generalnie wszędzie wtargnął!I tak teraz flamingi w sezonie letnim są absolutnie wszędzie. Flamingowe są klapki, stroje kąpielowe, pościele, lampki, dmuchańce, słomki, szklanki czy kocyki. Czego tylko dusza zapragnie!
Nie moglo by zabraknąć sir FLAMINGA w naszym sklepie<3 Ale u nas znajdziecie go w tak niesamowitym wydaniu, że uwierzcie mi cieżko będzie Wam się oprzeć!Więc jeśli portfele puste, to lepiej szybko uciekajcie z tej strony, bo inaczej karty kredytowe na procent 100 w ruch pójdą. I nie bedzie litości!!!
Flaming w MOSQUITO ma wydanie iście wakacyjne, ale uwaga, bo nasz flaming ma niebanalne dwa oblicza. Jedno typowo rajskie znane nam, egzotyczne, dżungla na całego! Drugie pastelowe w wersji dla romantyczek.
Przyznam się Wam szczerze, ze te flamingowe MAXI zdecydowanie podbiły moje serce. Sama nie wiem ,którą wybrać i tak siedzę pisząc dla Was ten post i myślę. Decyzja ciężka! A wiadomo budżet domowy ograniczony! Nie mniej jedno jest pewne! Jedna flamingowa piękność zagości w mojej szafie- Też macie takie niecne plany jak ja?
Dodaj komentarz