Archiwum

TIULÓWKOWE szaleństwo trwa!

Dla niektórych tiulówka to niebywałe objawienie. Co najmniej niezrozumiałe. Dla innych to sposób na siebie, na chwilowe bycie księżniczką, na beztroski powrót do lat dzieciństwa, na odrobinę infantylną modę. Ja osobiście jestem fanką tiulówki w każdej postaci, więc tekst ten nie będzie obiektywny:) Chciałabym jedynie pokazać Wam, iż mimo, że tiulówka potrafi dodać kilka kilogramów, potrafi też dodać plus tysiąc punktów do kobiecości i poczucia pewności siebie.

Ubrałam ją dziś, muszę mieć dzień i dziś był ten dzień, Czarna bokserka, neonowo- różowa tiulówka do kolan, baletki w białą panterkę i dopasowana kurtka jeansowa w jasnym odcieniu. Patrze w lustro i myślę: „wow, ale stylówa”. Na rękę jeszcze kilka bransoletek zegarek i w miasto! Idę sobie, wszyscy na mnie patrzą, bo mieszkam w małej miejscowości, ale co tam uwielbiam jak patrzą i się dziwią: „co ona ma na sobie?”. W pewnym momencie mija mnie 3 letnia dziewczynka z babcią.

– Zobacz ta Pani ma taką spódniczkę jak ty Zosiu!

Zosia uśmiecha się do mnie, ja tez się do niej uśmiecham

-A kto ma ładniejszą spódniczkę Zosiu?

Zosia na to: „Ja”<3

Robimy sobie wdzięczne księżniczkowe Papapa:)

Wzrok Zosi zaciekawiony moją osobą pamiętam do dziś. Lubię takie chwilę i lubię tiulówki bo są nietuzinkowe! Owszem może dodają kilku kilogramów, może osoby w rozmiarach 42 plus niekoniecznie powinny je nosić, ale najważniejsze jest to, że są boskie.

Już niebawem pokaże Wam różnice jak wygląda się w różnych rodzajach tiulówek midi, mini i do kolan:) Chcecie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *